Zawisza ucieka spod topora! Od 0:2 do 3:2!

Zawisza ucieka spod topora! Od 0:2 do 3:2!

ZAWISZA Borzytuchom 3:2 KS Damnica

Bramki: 0:1 Sz. Klassa (27'); 0:2 A. Mielewczyk (40'); 1:2 G. Treder (55' - asysta M. Petryszyn); 2:2 Ł. Hinc (64' - asysta M. Barniak); 3:2 Ł. Hinc (67' - asysta A. Gross)

Zawisza: A. Kasiewicz - M. Bartłomiejczuk (67' K. Dziemianko), D. Jakuć (46' K. Petryszyn), K. Pranczk, D. Syldatk - G. Treder, W. Petryszyn (46' M. Barniak), W. Kwasigroch (66' A. Gross), Ł. Hinc, M. Petryszyn - K. Zblewski

Rezerwowi: P. Zblewski, T. Kosiński, P. Kędziora

Damnica: B. Hermann - K. Freund (70' A. Michalski), Sz. Klassa, K. Kozłowski, K. Wiśniewski - A. Mielewczyk, M. Pytlak, W. Pytlak, P. Ryta, M. Wiśniewski - W. Michalski

Rezerwowy: G. Michalski

W sobotnie popołudnie gościliśmy zespół z Damnicy, który w dotychczasowych 22 spotkaniach zgromadził na swoim koncie 32 punkty i plasował się na 9. pozycji. Po raz kolejny zapewniliśmy swoim kibicom nie lada emocje. Pierwsza połowa tragiczna w naszym wykonaniu, w drugiej bardzo dobra gra i w efekcie zwycięstwo. Jednak zacznijmy od początku.

Przed meczem trener K. Miąskowski miał twardy orzech do zgryzienia, bowiem musiał znaleźć sposób na zastąpienie M. Nogiecia w środku pola, który tego dnia nie mógł zagrać. Zdecydował się na dwójkę W. Petryszyn i G. Treder. W wyjściowej "11" wybiegło także 3 młodzieżowców, na bramce A. Kasiewicz, na środek obrony powrócił D. Jakuć, natomiast na prawej stronie defensywy zagrał M. Bartłomiejczuk, który świetnie wprowadził się do zespołu seniorów i jest pewnym punktem. Formację obronną uzupełnili także K. Pranczk i D. Syldatk. Przed dwójką defensywnych pomocników miejsce zajął W. Kwasigroch. Na "szpicy" trener wystawił K. Zblewskiego, którego po bokach wspierali Ł. Hinc i M. Petryszyn

Początek pierwszej połowy nie zwiastował niczego złego, to gospodarze częściej operowali piłką i starali się wyjść na prowadzenie. Skrzydłowi próbowali indywidualnych akcji, jednak częste dośrodkowania w pole karne nie przynosiły efektów. Także strzały z dystansu nie stanowiły zagrożenia dla dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza z Damnicy. W 27' po jednej z nielicznych akcji goście wyszli na prowadzenie. Szybka wymiana podań na lewej stronie, dogranie w pole karne, gdzie niepilnowany zawodnik przyjezdnych przyjął sobie piłkę i umieścił w bramce. Odpowiedź gospodarzy mogła być bardzo szybko, jednak po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego minimalnie nad poprzeczką uderzał K. Zblewski. W 40' kolejny cios. Dośrodkowanie z okolic połowy boiska przyniosło gościom kolejną bramkę. Na trybunach szok i niedowierzanie. Gra się kompletnie nie kleiła, na boisku nie było współpracy, dlatego też wynik nie mógł nikogo dziwić. Jeszcze przed przerwą była szansa na bramkę kontaktową. M. Petryszyn dośrodkowywał z rzutu wolnego, akcję zamykali K. Pranczk i G. Treder, jednak żaden z nich nie potrafił przeciąć toru lotu piłki i umieścić jej w siatce.

W przerwie trener zdecydował się na zmianę ustawienia, a także dokonał dwóch zmian personalnych. Boisko opuścili W. Petryszyn i D. Jakuć, zastąpili ich K. Petryszyn i M. Barniak. Początkowo gra toczyła się w środkowej strefie, jednak coraz częściej miejscowi dochodzili do głosu. W 55' sygnał do odrabiania strat dał G. Treder, który zamienił dośrodkowanie M. Petryszyna na bramkę, lokując piłkę uderzeniem głową tuż przy słupku. Dziewięć minut później był już remis. M. Barniak i Ł. Hinc wymienili piłkę pomiędzy sobą, "Mały" zdecydował się na zejście do środka i mocnym strzałem umieścił futbolówkę w sieci. Gospodarze szli za ciosem, nie minęło 180 sekund i kolejny raz mieli powody do radości. Piłkę na 22 metrze otrzymał Ł. Hinc, stojąc tyłem do bramki atomowym uderzeniem z półobrotu posłał piłkę obok bezradnego goalkeepera z Damnicy. 12 minut i 3 bramki! Od tego momentu miejscowi kontrolowali wydarzenia na boisku. Do środka pola cofnięty został M. Barniak, który pomógł K. Petryszynowi uspokoić grę. Najlepszą okazję do podwyższenia prowadzenia miał A. Gross, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę. W 90' przyjezdni stanęli przed szansą doprowadzenia do remisu. Niepewnie interweniował G. Treder, piłkę przejął napastnik gości, jednak uderzył wprost w A. Kasiewicza. Po chwili sędzia zakończył spotkanie i mogliśmy cieszyć się z kompletu punktów. 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości