Karol Pęplino 2:0 Zawisza

Karol Pęplino 2:0 Zawisza

Do Pęplina jechaliśmy z myślą przerwania świetnej passy gospodarzy na własnym boisku. Już przed spotkaniem było wiadomo, że będzie to ciężki mecz, bowiem trener Krzysztof Miąskowski nie mógł skorzystać z trójki podstawowych obrońców: Kamila Pranczka, Denisa Jakucia oraz Andrzeja Zblewskiego. Zabrakło także młodzieżowców Tomasza Kosińskiego i Łukasza Zblewskiego. W związku z tym doszło do kilku zmian w składzie. Pierwsza połowa to ciągłe ataki naszych zawodników i nieliczne próby wyprowadzania kontr przez miejscowych. Ok 20 minuty w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Hinc, wbiegając na czystą pozycję w pole karne, zbyt szybko zdecydował się na strzał i piłka minęła bramkę w sporej odległości. W 27. minucie w wyniku odniesionej kontuzji boisko musiał opuścić Krzysztof Zblewski, zastąpił go Wojciech Kwasigroch. Chwilę później 100% sytuacji nie wykorzystał Mateusz Petryszyn, świetnie lewym skrzydłem pociągnął Marcin Barniak mijając kilku zawodników i dograł na głowę "Ozora", który nieczysto trafił w piłkę. Futbolówka znalazła się w siatce, jednak sędzia liniowy słusznie pokazał pozycję spaloną Ł. Hinca, który to ofiarnie wepchnął ją do bramki. Gospodarze próbowali swoich akcji skrzydłami, jednak albo dobrze radzili sobie z nimi boczni obrońcy albo ich strzały mijały światło bramki. Końcówka pierwszej połowy to kontrowersyjna sytuacja, po której sędzia mógł wskazać na wapno i nikt nie mógłby mieć do niego pretensji. Ł. Hinc zagrał piłkę w pole karne, M. Petryszyn zagarnął ją głową uprzedzając bramkarza, który próbując interweniować wsadził naszemu napastnikowi palec w oko. Jednak gwizdek arbitra milczał i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 0:0. Druga połowa miała podobny przebieg do pierwszej. Gospodarze po przejęciu futbolówki próbowali grać długie piłki na wysuniętego napastnika, aż w końcu dopięli swego. Po jednej z takich piłek Robert Żaczek wyszedł sam na sam z Krzysztofem Drabem i umieścił piłkę w bramce. Chwilę później kolejny cios. Akcję z lewej strony pociągnął strzelec gola, dograł na 16 metr do nadbiegającego Radosława Wypycha, który oddał niezbyt silny strzał, jednak piłka wturlała się obok słupka. Niestety przy tej bramce nie popisał się K. Drab. Przy dwubramkowym prowadzeniu gospodarze ustawili się szczelnie w obronie i bronili swojej zaliczki. Strzałów z dalszej odległości próbowali pomocnicy, jednak wszystkie lądowały w rękawicach Tomasza Białczyka. W końcówce meczu dobrą okazję miał M. Barniak. Piłkę z autu wrzucił Piotr Zblewski, ta trafiła na głowę Barniaka, który oddał strzał zmierzający w okienko bramki, jednak i tym razem goalkeeper gospodarzy był na posterunku i sparował futbolówkę na rzut rożny. Po chwili sędzia zakończył spotkanie. Oprócz straty punktowej może martwić także kontuzja K. Zblewskiego, miejmy nadzieję, że szybko wróci do pełni sprawności. Na mecz ze Stalą do dyspozycji trenera będą już na pewno: D. Jakuć, K. Pranczk i T. Kosiński. Nadal nie wiadomo jednak kiedy wróci A. Zblewski, który po meczu w Czarnej Dąbrówce ma złamane dwie kości śródręcza.

KAROL Pęplino 2:0 ZAWISZA Borzytuchom

Bramki: 1:0 Robert Żaczek (56'); 2:0 Radosław Wypych (62')

Karol: Białczyk - Ziółkowski (55' Tomaszewski), K. Petrus, Adamski, Rodziewicz, M. Lubański, Gorzała, Wypych (90' Barchanowski), Mikłaszewicz (81' Czapiewski), Gołąb, Żaczek (90'+2 Stańczyk)

Zawisza: K. Drab - D. Syldatk, M. Nogieć, G. Treder, W. Petryszyn (80' P. Zblewski) - D. Petryszyn (68' M. Bartłomiejczuk), K. Petryszyn, M. Petryszyn (46' K. Dziemianko), K. Zblewski (27' W. Kwasigroch), Ł. Hinc - M. Barniak

Rezerwowi: P. Olejnik, P. Kędziora

Statystki z meczu: www.laczynaspilka.pl

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości